Beata i Marcin, szykowali się w wyjątkowo spokojnej atmosferze, bez pośpiechu.
I wtedy już odnieśliśmy wrażenie, że Państwo Młodzi panują nad wszystkim.
Sąsiedzi Beaty także uczestniczyli w tak ważnym dla Niej i Marcina dniu.
Do Ołtarza Pannę Młodą dostojnie zaprowadził tata.
Oprawę muzyczną mszy świętej w swych rękach mieli Magdalena Burda i Łukasz Machulski.
Ten sam Łukasz, którego to wykonanie Hymnu do Ducha Świętego najbardziej ceni sobie mój mąż.
I zwykle szukając chłodnego powiewu wiatru na tarasie nuci sobie tę melodię podczas zbierania się na wesele.
Po życzeniach pojechaliśmy do Restauracji Gniecki.
Tam po raz kolejny odnieśliśmy wrażenie, że każdy najmniejszy szczegół jest dopracowany w 100%.
Tak ze strony restauracji jak i ze strony Młodej Pary.
Mayer House, chłopaki z zespołu mają duże doświadczenie.
Bawili fenomenalnie. Nawet jeśli goście nie byli na sali tanecznej, a rozmawiali, wznosili toasty czy korzystali z fotobudki to wszystko to robili w rytm muzyki.
Mariola dbała o gości bawiących się przy Fotowbudzie, a ja wspólnie z gośćmi zadbałam o to aby księga gości była wypełniona wpisami.
Wszystkie te ważne momenty uwiecznił na filmie Piotr Pliszka.
Każdej osobie uczestniczącej w oprawie ślubu i wesela Beaty i Marcina dziękujemy za współpracę, a Wam drodzy Państwo Młodzi dziękujemy za zaufanie i pozdrawiamy:
Ewelina i Łukasz
0 Comments